The director has been open that Joker and Harley scenes ended up on the cutting room floor. "My first act was a normally constructed film," he wrote on Twitter . "I took my inspiration from Nolan.
James Gunn has explained why he didn’t bring back Jared Leto ’s Joker for the forthcoming DC film The Suicide Squad. Leto previously played Batman’s nemesis in the 2016 film Suicide Squad
Jared Leto se vrací jako Joker v minisérii HBO Max Zack Snyder's Justice League. Jared Leto se stane součástí čtyřdílné minisérie Zack Snyder's Justice League, kterou uvede příští rok HBO Max. Leto jako Joker se připojil k právě probíhajícím dotáčkám, jichž se kromě něj účastí ještě Ben Affleck , Ray Fisher a
For many filmgoers and critics alike, Jared's worst is his interpretation of the DC supervillain, The Joker, in 2016's Suicide Squad. Jared's take on Batman's archnemesis was perceived better in his cameo in Zack Synder's cut of Justice League. But it's overshadowed by his work in David Ayer's original film. There's a new Joker in cinema nowadays.
Jared Leto's Joker Tattoos Broken Down And Explained. By Alessia Armenise. 15 July 2015. Jared Leto’s appearance as the Joker in the new Suicide Squad promo images and trailer have polarised fans into those who are embracing the unique look, and those who are vehemently opposed to it. Particularly the stamp of “damaged” across his forehead.
Jared Leto’s Joker felt like a porn producer than a murderous maniac. He seemed more like a coke addict than the murderous, psychotic villain we've all grown to love. Laugh was a 1/10 at best, the costume design generally sucked and honestly he isn't that great an actor.
cujLIK. David Ayer, reżyser "Suicide Squad", opublikował pierwsze zdjęcia Jareda Leto, który przygotowuje się do roli Jokera. Jak będzie wyglądać Książę Zbrodni?Wstępna praca charakteryzatorów przyniosła jak narazie znaczącą zmianę fryzury i zlikwidowanie bujnego zarostu Jareda Leto. Teraz pozostaje nam oczekiwać na pełny make-up kultowego antagonisty Batmana. Właśnie dzisiaj rozpoczęły się zdjęcia do filmu. "Suicide Squad" zadebiutuje 5 sierpnia 2016 roku. Reżyserem i scenarzystą jest David Ayer ("Furia", "Dzień próby", "Bogowie ulicy"). W filmie zagrają: Will Smith jako Deadshot, Margot Robbie jako Harley Quinn, Jared Leto jako Joker, Jai Courtney jako Boomerang, Cara Delevingne jako Enchantress, Viola Davis jako Amanda Waller i Jessie Eisenberg jako Lex Luthor. Źródło: znajdziecie tutaj.
Chociaż głównymi bohaterami nowego filmu osadzonego w świecie DC są wrogowie Batmana i Supermana tacy jak Katana, Killer Crock, Enchantress, Deathshot, Boomerang, El Diablo, Slipknot i Harley Quinn, fani najbardziej są ciekawi nowej kreacji Jokera. Jest to chyba najbardziej ikoniczny złoczyńca z kart komiksów DC, w którego wcielało się już wielu aktorów. Tym razem zagra go Jared Leto. W nowym zwiastunie filmu, widzimy więcej fragmentów scen z Jokerem w roli głównej. Joker zadebiutował na łamach pierwszego numeru "Batmana" z 1940 roku. Na przestrzeni lat przechodził wiele metamorfoz, ale zawsze pozostawał szalonym klaunem z wiecznie przyklejonym do twarzy szerokim uśmiechem. Na szczególną uwagę zasługuje związek Jokera i Harley Quinn, W w filmie też zostanie on ukazany. Harley, to tak naprawdę Harleen Quinzel, dawna psychiatra z ośrodka Arkham, w którym bł zamknięty Joker. Podczas wielogodzinnych rozmów z psychopatą zakochała się w nim. Pomogła mu uciec z Arkham, zostając jego szaloną pomocniczką. Pierwszy raz pojawiła się w komiksie "The Batman Adventures" #12 z 1993 Harley Quinn wciela się Margot Robbie. Zobacz: "Legion Samobójców". Batman będzie... ZŁOCZYŃCĄ?
Pomimo że zwrot "Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" bardzo często jest stosowany niepoprawnie z nieświadomością jego właściwego sensu, to czasami aż prosi się go przytoczyć właśnie z błędnym znaczeniem. Przykładowo w przypadku ponownego wcielenia się przez Jareda Leto w postać Jokera. Amerykański aktor podjął ogromne ryzyko i zdążyło się już pojawić wiele głosów, zgodnie z którymi nie powinien powtórnie przyjmować roli, która nadszarpnęła jego wizerunek. Szansa na rehabilitację? Premiera Legionu samobójców odbyła się w 2016 roku. Film Davida Ayera spotkał się z wieloma chłodnymi opiniami, nierzadko wręcz miażdżącymi jego dzieło, a za jeden z nielicznych pozytywnych akcentów można uznać fenomen, który zrodził się wokół postaci Harley Quinn w wykonaniu Margot Robbie. W tamtym czasie bardzo wiele uwagi skupiono na Jokerze i odgrywającym go Jaredzie Leto. Już w momencie ogłoszenia obsady przypisanie amerykańskiego aktora do tej konkretnej roli wzbudziło wiele kontrowersji. Premiera filmu nie pomogła. Po pierwsze, występ Leto nie skradł serc widowni, po drugie zaś, Joker pojawia się na ekranie raczej symbolicznie. Oczywiście można wskazać opinie, zgodnie z którymi antagonista w ujęciu Leto to powiew czegoś świeżego, niestandardowe podejście do charakterystyki największego komiksowego złoczyńcy i podjęta przez aktora próba zaproponowania czegoś oryginalnego. Niemniej nawet sam Leto nie był usatysfakcjonowany efektem końcowym, a dokładnie tym, jak potraktowano jego rolę na stole montażowym. Podobno wiele scen zostało zwyczajnie wyciętych, co tłumaczy tak skromną obecność na ekranie. Można rzec, że w jakimś stopniu Leto został poszkodowany, a część fanów uważa, że nie otrzymał prawdziwej szansy na to, aby zademonstrować swoje umiejętności i przełożyć je na autorską wizję tego, jaki powinien być Joker. Najwyraźniej z podobnego założenia wyszedł Zack Snyder. Aktualnie powstaje miniserial w jego reżyserii o wszystko mówiącym tytule – Zack Snyder’s Justice League. W obsadzie znalazły się takie nazwiska jak Ben Affleck, Amy Adams, Henry Cavill, Gal Gadot, Jeremy Irons czy Jason Momoa. Najnowszym, niedawno ogłoszonym, jest Jared Leto i tym samym laureat statuetki Oscara ponownie wcieli się w postać Jokera. Ruch odważny, może nawet nieco szalony. Snyder musi mieć na uwadze to, z jakimi reakcjami spotkała się poprzednia kreacja Leto i pozostaje mieć nadzieję, że reżyser takich hitów jak Watchmen. Strażnicy czy 300 ma konkretny, dobrze przemyślany pomysł na to, jak wykorzystać potencjał aktora i zaproponować widzom obraz Jokera, który ich porwie. W zeszłym roku sztuki tej dokonał Joaquin Phoenix we współpracy z reżyserem Toddem Phillipsem, a do dziś świetnie pamiętane są popisy Jacka Nicholsona czy Heatha Ledgera. Leto wydaje się jedynym z tych najsłynniejszych odtworzeń komiksowego żartownisia, którego filmowa publiczność ewidentnie nie zaakceptowała. Teraz może być inaczej, a dla aktora szansę na rehabilitację zwiększa format dzieła Znydera. Miniserial rządzi się swoimi prawami, nie trafi na duże ekrany i na pewno będzie to cichsza, nie stwarzająca takiej presji i oczekiwań produkcja. Dokrętki z udziałem Leto do Zack Snyder’s Justice League już ruszają. Na efekty poczekamy najwcześniej do 2021 roku.
Jest coś tajemniczego w postaci Jokera, co sprawia, że ten odwieczny przeciwnik Batmana to jednocześnie bohater, którego widzowie wprost uwielbiają oglądać. Joker został stworzony przez zespół DC Comics – Billa Fingera, Boba Kane'a i Jerry'ego Robinsona w 1940 roku. Wtedy też po raz pierwszy pojawił się w komiksie. Joker to postać niezwykle enigmatyczna i przerażająca. Wyłania się z chaosu i jest postrzegany jako jeden z największych złoczyńców w historii popkultury. Jego przerysowana, ekspresyjna i socjopatyczna natura rodzi teatralne skojarzenia i sprawia, że bohater stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych kinowych osobowości. Długa historia obecności antagonisty w komiksie o Batmanie sprawia, że wielu aktorów miało szansę wcielić się w rolę demonicznego Clown Prince of Crime. Tym samym jego postać zyskała kilka portretów w historii kina. Pamiętacie je wszystkie? Joaquin Phoenix z Oscarem za rolę Jokera Ostatni film o Jokerze z Joaquinem Phoenixem w roli głównej i w całkowicie oryginalnej koncepcji reżysera Todda Phillipsa, to opowieść o początkach kryminalnej działalności znanego księcia ciemności Gotham City. Choć światowa premiera miała miejsce 31 sierpnia 2019 roku, film miesiące wcześniej elektryzował publiczność na całym świecie i był nazywany „najbardziej wyczekiwaną produkcją 2019 roku”. Z jednej strony dlatego, że na ekranie spodziewaliśmy się zobaczyć głęboki traktat psychologiczny, jakiego nie było do tej pory w odniesieniu do bohaterów pochodzących z komiksowego uniwersum, a z drugiej te szczególne oczekiwania wiązały się z odtwórcą postaci Jokera, któremu za stworzenie tej wyjątkowej kreacji niektórzy wróżono nawet zdobycie Oscara. I tak też się stało! Przerażający uśmiech Jokera Phoenixa zostanie z nami na długo. Ostatnio widzów zelektryzowała wiadomość, że film może doczekać się kontynuacji. Co już potwierdzone Jokera znowu zagra aktor Joaquin Phoenix, a parnetować ma mu... Lady Gaga jako Haryel Quinn. Jak donoszą amerykańskie media - „Joker 2” ma być musicalem. Przypomnijmy więc sobie jakiego bohatera zobaczyliśmy w części pierwszej. Joker, czyli Arthur Fleck (Joaquin Phoenix) pracuje jako klaun do wynajęcia. Wiedzie pozornie zwyczajne życie, jednak widzowie stopniowo poznają jego tajemnice i skomplikowane relacje, które nawiązuje. Film nie opowiada jednak o destrukcyjnej przeszłości Artura i o tym, w jaki sposób stał się Jokerem. Pokazuje raczej to, jak kiełkujące w nim zło wymyka się spod kontroli i przeradza w niepohamowaną przemoc. Podczas gdy role Jokera w poprzednich filmach o Batmanie, to zazwyczaj role drugoplanowe, sytuujące go jako część scenerii (wyjątek stanowią produkcje Ch. Nolana), Todd Philips poświęca mu cały film, czyniąc główną postacią. Natomiast wyśmienity Phoenix wykorzystuje ten potencjał i uwalnia całą energię swojego bohatera. Przedstawia go jako poturbowanego psychicznie i odizolowanego mężczyznę, cierpiącego z powodu wyniszczającej samotności i niezdrowej relacji z matką. Pokazuje jak bohater wychodzi ze swojej skorupy, zaczyna realizować pomysły, które skutkują serią zabójstw i z których ostatecznie wyłania się znany wszystkim Joker. Ten z kolei jest przerażająco bliższy złoczyńcom z naszego rzeczywistego świata niż tradycyjnie nikczemnym komiksowym postaciom. „Joker” różni się pod względem estetycznym i narracyjnym od współczesnych produkcji o superbohaterach. Nie przypomina też dotychczasowych opowieści z uniwersum Batmana. Cesar Romero, czyli pierwszy Joker na dużym ekranie Cesar Romero był pierwszym aktorem, który wcielił się w postać kultowego złoczyńcy. Jego Joker w filmie „Batman zbawia świat” z 1966 roku był skromną interpretacją fioletowo-zielonego bohatera ze złotej epoki komiksu. Przedstawiał tę postać jako szaleńca z fetyszem przebierania się za klauna. Jego żarty dziś określilibyśmy jako dziecinne psoty. O wiele łagodniejsza kreacja postaci spowodowała, że niektórzy uważali tę rolę za zbyt slapstickową. Nie ma jednak wątpliwości, że Romero, jako pierwszy odtwórca Jokera, wywarł ogromny wpływ na to, jak do dziś prezentuje się ta postać. Ciekawostka: Romero nie zgodził się zgolić zarostu do roli, dlatego na archiwalnych nagraniach można zobaczyć, że jego wąsy są pokryte białym makijażem. Jack Nicholson jako legendarny Joker Rola Jokera w „Batmanie” Tima Burtona z pewnością urozmaiciła portfolio Nicholsona. Grana przez niego postać doskonale balansowała między lekkością Cesara Romero a mrocznymi korzeniami kina noir lat 40. XX wieku. Mając na uwadze estetykę Burtona, stworzona przez Jacka Nicholsona kreacja przeszła do historii kina. Zagrał Jokera jako bezwzględnie okrutnego, ale jednocześnie przezabawnego, a nawet uwodzicielsko sympatycznego. Ówczesną publiczność z pewnością oszołomił brutalnością i cynizmem. Joker aktora był sadystą, socjopatą ale miał też poczucie humoru. Obsesje na punkcie pieniędzy, sławy, mody i obnoszenia się z bogactwem kontrastowały z okrucieństwem i szaleństwem. Iście komiksowa interpretacja. Film z 1989 roku przyczynił się do ponownego wzrostu zainteresowania sztuką komiksową, które nie słabnie do dzisiaj. Heath Ledger i pośmiertny Oscar za rolę Jokera Christopher Nolan w trylogii „Mroczny Rycerz” wprowadził Batmana w erę współczesną. Reżyser odszedł od upiornej estetyki, którą mogliśmy zaobserwować u Tima Burtona. Zaprezentował bardziej realistyczną, ale nie mniej przerażającą, Amerykę po 11 września. Dlatego Joker grany przez aktora Heatha Ledgera był zdecydowanie inny. Stał się ucieleśnieniem chaosu, rozpaczy mieszkańców smutnego Gotham City. Stworzona przez aktora kreacja była wręcz elektryzująca. Ta konkretna interpretacja postaci Jokera stała się ikoniczna i nieśmiertelna. Ledger pracując nad rolą czerpał inspirację nie tylko z komiksów. Zgodnie z zaleceniami czytał rozmaite dzieła, trenował emisję głosu, a nawet odciął się od świata, zamykając się w pokoju hotelowym na cały miesiąc. Całkowicie zanurzył się w tej postaci, przeobrażając się nie do poznania. Ledger i Nolan zrealizowali w „Mrocznym Rycerzu” pomysł, by Joker sprawdził niejednoznaczną moralność społeczeństwa amerykańskiego i udowodnił mu udawanie wielu cnót. Ledger wcielił to w życie, osiągając przerażający efekt. Stał się demonem prezentującym największe niepokoje Ameryki. Ledger zmarł, zanim „Mroczny Rycerz” trafił do kin, zdobywając pośmiertnego Oscara, a jego śmierć stała się jedną z największych tragedii Hollywood. Jared Leto i jego niewykorzystany potencjał w roli Jokera Pracując na planie „Legionu samobójców”, Jared Leto bardzo chciał całkowicie oddać się roli, dlatego także za kulisami zachowywał się jak Joker. Robił złośliwe psikusy członkom ekipy filmowej. Jego postać w filmie nie dostała zbyt wiele czasu, by zabłysnąć. Joker Leto wypadł dość blado i próbował na różne sposoby przyciągnąć uwagę widza. Ta interpretacja była zdecydowanie bardziej ekstremalna niż wcześniejsze: wiele tatuaży, metalowy grill ale też smoking, obracanie się wśród gangsterów i częste wizyty w nocnych klubach. Po raz pierwszy Joker był też dość małomówny. I choć emanował zwierzęcą energią, w tej roli nie została ona do końca wykorzystana. Cameron Monaghan w serialu „Gotham” Zanim w Gotham City ujawnił się Batman i zaczął wprowadzać swoje porządki, miasto było pogrążone w chaosie i bezprawiu. Wprost idealne warunki dla działalności Jokera. Cameron Monaghan w serialu „Gotham” z 2014 roku wcielił się w tę postać, stając się jednym z najmłodszym aktorów odgrywających rolę arcywroga Batmana (gdy otrzymał angaż miał zaledwie 21 lat). Joker Monaghana miał zaskakująco groteskową, jasną i okaleczoną twarz przez co wyglądał bardziej jak potwór niż klaun. Fabuła serialu, a przynajmniej te fragmenty opowiadające o Jokerze, były dość wierne komiksom. Monaghan zaliczył bardzo dobry, choć krótki występ. Filmowe kreacje Jokera to nie wszystko. Warto pamiętać, że postać kultowego klauna adaptowana była w licznych produkcjach komiksowych, w których głos podkładali liczni aktorzy, np.: Mark Hamill w serialu „Batman The Animated Series” Kevin Michael Richardson w „The Batman” John DiMaggio w „Batman w cieniu Czerwonego Kaptura” Brent Spiner w serii „Liga Młodych” Michael Emerson w „Batman DCU: Mroczny Rycerz – Powrót” Zach Galifianakis w „LEGO Batman: Film” Który aktor zrobił na was największe wrażenie w roli Jokera? Czekacie na kontynuację filmu z Joaquinem Phoenixem i Lady Gagą? Czy musical będzie odpowiednią formą, by opowiedzieć o tym bohaterze? Podzielcie się przemyśleniami w komentarzach! Więcej artykułów o ciekawostkan i newsach ze świata filmu przeczytasz w dziale Oglądam.
Pewnie nie będę oryginalny, gdy napiszę, że Jared Leto to specjalista od kreowania nieco przekręconych życiowo charakterów, nie tylko z realnego świata. Źródła jego aktorskich upodobań dopatrywałbym się w skomplikowanym dzieciństwie, które pokazało mu bardzo różne, niekoniecznie dobre, wizje ludzkiego zachowania. Na szczęście Leto nie przepoczwarzył się w dorosłego o podobnie dwulicowej osobowości jak w przypadku Jokera z Legionu samobójców, tylko w aktora-artystę, który wciela się w rolę kompletnie. Wierzę mu, kiedy go oglądam i kiedy słucham, jak śpiewa. Nie ma dla mnie znaczenia, czy gra główną rolę, czy tworzy poboczny charakter. Było mi więc niezwykle trudno wybrać z jego aktorskiego dorobku te najlepsze Joker, Legion samobójców (2016), reż. David AyerW historii superbohaterskiego kina nazbierało się już kilku Jokerów. Jako wierny fan tej roli w interpretacji Jacka Nicholsona, miałem wątpliwości, w którą stronę pójdzie Leto. Wolałem jednak, żeby nie sugerował się kreacją Heatha Ledgera, nie ze względu na to, że jest ona sama w sobie zła, ale dlatego, że do wizerunku Jareda bardziej pasuje nieco prześmiewcze i surrealistyczne ujęcie charakteru Jokera, właśnie to Nicholsonowskie. Z tym że Leto stworzył tę postać zgodnie z założeniami współczesnego kina, które oczekuje od antagonistów dosadniejszej przemocy, a mniej gadania. No cóż. Staram się brać na te zmiany poprawkę. Tłumaczę sobie więc, że świetna rola Jokera w wydaniu Jareda Leto mogłaby być znacznie mi bliższa, gdyby cofnąć ją o jakieś 20 lat. Niemniej Jack Nicholson pozostaje dla mnie niedoścignionym mistrzem w kreowaniu fantastycznych czarnych charakterów, a nasz zestawieniowy solenizant jest tuż za jego aktorskimi Niander Wallace, Blade Runner 2049 (2017), reż. Denis VilleneuvePodobne wpisyPodobnie jak z Jokerem w wydaniu Nicholsona, tak i tu z rezerwą odniosłem się do aż nadto widocznych założeń, że Jared Leto w roli Wallace’a ma w pewnym stopniu zaprezentować podobny rodzaj amoralnego wizjonerstwa, co Eldon Tyrell (Joe Turkel). Faktycznie, są podobni pod względem nieprzeciętnej inteligencji. Dzieli ich jednak trudny czas wojny z androidami, a więc też biologiczny wiek, co za tym idzie, podejście do życia w ogóle, zwłaszcza do replikantów. Wymagają tego brutalne czasy. Wallace jest fizycznie zdolny do zadawania cierpienia. Pod tym względem wykracza poza wizjonerstwo Tyrella – jest geniuszem i jednocześnie terrorystą. Jared Leto w nieco przerysowany sposób oddaje osobowość Wallace’a. Widz nie ma z nim takiego problemu, gdy chodzi o ocenę moralną. Właściciel korporacji Tyrella był natomiast znacznie bardziej niejednoznaczny. Za tę małą rysę zbytniej aktorskiej oczywistości wyżej niż na czwartą lokatę Leto nie Nick Lowell, Outsider (2018), reż. Martin ZandvlietKim jest przybysz, tzw. gaijin? Czy dla rodowitych Japończyków zawsze będzie kimś z zewnątrz, niezależnie od tego, ile krwi wyleje, udowadniając, że jest godny? Rozwiązanie może zaskoczyć, chociaż sam film nie olśniewa, a mógłby. Jared Leto oszczędzał środki aktorskiego wyrazu, jak tylko mógł, stając się na twarzy wręcz skośnooki. Wydawało mi się niemożliwe, żeby tak scalić swoją artystyczną mentalność z zupełnie inną kulturą, i to niezwykle specyficzną jej częścią – sposobem życia członka Yakuzy. Mimo że produkcja realizacyjnie nie wbija w fotel, przebija z niej mądrość w wykreowaniu wielowymiarowych charakterologicznie postaci, zwłaszcza na tle współczesnych „dzieł” z logiem Netfliksa na początku napisów. Leto dokonuje niemal szekspirowskiej zemsty, a wydaje się, że jest za słaby na taki ciężar. Wydaje się też, że jest zwyrodnialcem, lecz to również do końca nieprawda. Ocena moralna jego czynów ewoluuje wraz z wyzbywaniem się piętna gaijina.
jared leto jako joker