CudaJana Pawła II. Ich uzdrowił papież Polak. W czasie konklawe w wyniku ósmego głosowania 16 października kardynałowie wybrali na papieża metropolitę Krakowa 58-letniego kard. Karola
OśrodekDokumentacji Pontyfikatu Jana Pawła II, Kronika Rzymska. 1982 nr 1 s. 22; nr 3 s. 25. 3. Polska Fundacja JanaPawła II w Watykanie. Geneza —cele zadania na przyszłość. 0 Fundacji Jana Pawła II. Z Ks. Biskupem Szczepanem Wesołym rozmawia Jerzy Turowicz, Tygodnik Powszechny r. 42: 1988 nr 29 s. 1, 2. 4. Nr 1 -10 (listopad
45 lat po wyborze Karola Wojtyły na papieża widać, jak istotny był i nadal jest promowany przez niego humanizm personalistyczny, oparty na zdrowej, chrześcijańskiej wizji człowieka, w odróżnieniu od antropologii świeckich, tracących z pola widzenia ostateczne powołanie osoby ludzkiej do relacji z Chrystusem. Fot.
Wśród tłumów witających pierwszą pielgrzymkę Jana Pawła II do ojczyzny byli Ci, których później nazwano potocznie pokoleniem JPII. Materiał "Czarno na białym". TVN24
Dziś 2 kwietnia, przypada 15. rocznica śmierci Jana Pawła II. Z tej okazji publikujemy wybór papieskich cytatów pochodzących z całego, blisko 27-letniego, pontyfikatu papieża Wojtyły.
TestamentJana Pawła II to dokument, który papież sporządzał przez wiele lat. Pierwsze zapiski pojawiły się już w 1979 roku. Ostatnie - w 2000 roku. Testament został sporządzony przez papieża odręcznie, w języku polskim. Śmierć Jana Pawła II . Papież Jan Paweł II, Karol Wojtyła zmarł 2 kwietnia 2005 roku o godzinie 21:37.
3HMbnQp. Sobota, 2 kwietnia 2005 (21:50) To był wielki pontyfikat. I Jan Paweł II też zostanie obdarzony tytułem Wielki. O Karolu Wojtyle, papieżu-Polaku, który zmienił świat i Kościół w specjalnym wydaniu „Faktów” RMF opowiadali przyjaciele papieża, publicyści, duchowni i świeccy. Takiego papieża Kościół jeszcze nie miał. Wielkość tego pontyfikatu wyraża się zarówno na tej przestrzeni czysto politycznej, jak i na terenie duszpasterskim - mówi Jan Żaryn z IPN, znawca historii stosunków państwo-Kościół w okresie PRL. Papież był i jest potrzebny Kościołowi. Nawet teraz to, co się dzieje wokół papieża, jest potrzebne wspólnocie – uważa Janusz Poniewierski, publicysta Znaku. Ten papież wiele lat temu powiedział Bogu, powiedział Kościołowi Totus Tuus - Cały Twój. Uważa, że jest w jego ręku. Wpływ pontyfikatu Jana Pawła II na historię dokładnie oceniony zostanie dopiero za kilkanaście lat. My powinnyśmy się cieszyć, że mogliśmy żyć w czasach, kiedy właśnie on stał na czele Kościoła katolickiego – uważa Tomasz Królak, watykanista z Katolickiej Agencji Prasowej . Zapalone światła w Pałacu Apostolskim to piękny znak, są są odpowiedzią dla tych ludzi, którzy stoją tam w Watykanie. Są znakiem światła i nadziei - mówi ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego". Papież nie odchodzi całkiem, pozostaje po nim światło - światło świadectwa, światło nauczania i będzie zapalone przez pokolenia - dodaje Jarosław Gowin z wydawnictwa Znak. Jan Paweł II odchodzi, a to dla wielu Polaków łączy się z lękiem i niepewnością, jak moje życie będzie wyglądało, kiedy go nie będzie blisko. On był wyznacznikiem, drogowskazem, autorytetem - mówi ks. Jacek Prusak, jezuita, psycholog i terapeuta . Ostatnie dni to wyjątkowo trudny moment – mówi ojciec prof. Zachariasz Jabłońskim z jasnogórskiego klasztoru w chwile refleksji. Ta refleksja ma trochę inną jakość. Indywidualnie bilansujemy, co skorzystaliśmy z tego papieskiego posłania. Nadzieja chrześcijańska nie jest tylko nadzieją na wyzdrowienie chorego. Ten, kto wyzdrowieje, też umrze. Nadzieja chrześcijańska sięga poza doczesność i nadaje jej sens – mówi ksiądz Adam Boniecki, redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego” . Jeszcze przed wyborem na papieża, Karol Wojtyła zatrzymywał się wielokrotnie w domu sióstr urszulanek przy ulicy Wiślanej 2 w Warszawie. Siostry wspominają go, jako człowieka bardzo pogodnego. Nie był gościem wymagającym, a bardzo zajętym i rozmodlonym. Często żartował - mówi urszulanka, siostra Małgorzata.
zapytał(a) o 14:17 Co było najważniejsze w pontyfikacie Jana Pawła czym nie wolno nam zapomnieć? prosze pomóżcie! co było najważniejsze w pontyfikacji Jana Pawła czym nie wolno nam zapomnieć? Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2011-04-28 14:18:12 Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 14:20 [LINK]Masz tu 25 kluczowych wydarzeń pontyfikatu Jana Pawła II. karszar odpowiedział(a) o 14:18 O tym, że ukrywał afery pedofilskie wśród księży. JDM odpowiedział(a) o 14:18 "wymagajcie od siebie, choćby od Was nie wymagano" blocked odpowiedział(a) o 14:31 Tuszowanie pedofilii wśród księży rzecz jasna. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Jan Paweł II anegdoty z życia papieża Polaka • • • W 1927 roku, zaraz po tym, jak amerykański lotnik Charles Lindbergh samotnie przeleciał nad Atlantykiem, zapytano małego Karola Wojtyłę: – Kim chciałbyś zostać? – Lotnikiem! – A dlaczego nie księdzem? – Bo Polak może być drugim Lindbergiem, ale nie może zostać papieżem… • • • Karol Wojtyła, w czasach gdy wykładał na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim etykę, wraz ze swymi studentami brał udział w spływach kajakowych po jeziorach mazurskich. Po latach, gdy został wybrany papieżem, powiedział: – Teraz z kajaka przesiadłem się na łódź Piotrową. • • • W dniu, gdy Karola Wojtyłę wybrano na Ojca Świętego, późnym wieczorem kardynałowie rozeszli się. Jan Paweł II został w swoich wielkich apartamentach jedynie ze swym kapelanem, księdzem Stanisławem Dziwiszem. Obaj nowi lokatorzy pałacu watykańskiego byli głodni. Znaleźli lodówkę, wyjęli z niej jedzenie, przyrządzili skromny posiłek i zjedli go. Papież skomentował to w ten sposób: – Całkiem jak na wycieczce w Polsce! > Jan Paweł II – interesujące ciekawostki • • • Nazajutrz po uroczystej inauguracji pontyfikatu, 23 października 1978 roku, Jan Paweł II spotkał się w Auli Pawła VI z rodakami, licznie przybyłymi do Watykanu. Dostrzegłszy górali, podszedł do nich i powiedział: – Co z was za górale? Ciupagi macie, a swojego metropolitę wypuściliście z Krakowa? Na to jeden z górali odrzekł: – Przecie jakby się tu wom jako krzywda działa, my przydziemy i bydziemy was bronić! • • • 16 października 1978 roku Karol Wojtyła został wybrany na papieża. Dokładnie tego samego dnia polska himalaistka Wanda Rutkiewicz zdobyła najwyższy szczyt świata, Mount Everest. Podczas pierwszej pielgrzymki papieża do Polski, Wanda Rutkiewicz ofiarowała mu kamień z Mount Everestu. On wówczas zażartował: – No proszę! Jednego dnia pani i ja zaszliśmy tak wysoko! • • • W kilka dni po wyborze, Jan Paweł II zapragnął poznać pracowników sekretariatu Watykanu. Jeden z urzędników, koreański jezuita, postanowił przywitać go po polsku, niestety nie wyszło mu to najlepiej. Papież wówczas powiedział: – Widzę, że Ojciec tak samo dobrze mówi po polsku, jak ja po koreańsku! Jan Paweł II anegdoty – część 2 • • • Niedługo po tym, jak Karol Wojtyła został papieżem, zatroskany o zdrowie przyjaciela, biskupa Andrzeja Deskura, osobiście zatelefonował do szwajcarskiej kliniki, w której leczył się Deskur. Gdy telefonistka w szpitalu w Zurych usłyszała w słuchawce: „Jestem papieżem, dzwonię z Watykanu”, odpowiedziała: – Tak? A ja jestem cesarzową Chin! • • • Pewnego razu Jan Paweł II poczuł potrzebę odwiedzenia toalety i powiedział do księdza, z którym właśnie rozmawiał: – Poczekaj chwilę, muszę trochę popapieżyć. • • • Podczas jednej z audiencji na Placu świętego Piotra, Jan Paweł II uścisnął rękę pewnej Amerykance. Ta, bardzo szczęśliwa, zaczęła opowiadać papieżowi o tym, że była kiedyś w sekcie religijnej, ale potem nawróciła się na katolicyzm. A teraz jest zafascynowana religią katolicką, jej wartościami, jest urzeczona wszystkim, co niesie chrześcijaństwo. Papież uśmiechnął się i powiedział: – Mnie nie musi pani przekonywać do wiary, też jestem katolikiem! • • • Oprócz innych sportów, Jan Paweł II lubił także pływać. Dlatego też w swojej letniej rezydencji w Castel Gandolfo polecił wybudowanie basenu. Gdy dziennikarze zaczęli wypytywać o koszt budowy tego basenu, papież odpowiedział: – Z całą pewnością basen mniej kosztuje niż nowe konklawe. • • • Ktoś powiedział do Jana Pawła II: – Ojcze Święty! Gdy byłeś arcybiskupem krakowskim, witając zebranych wyciągałeś ręce przed siebie, a teraz, jako papież, rozkładasz szeroko ramiona. Papież odpowiedział: – Bo teraz muszę obejmować więcej. • • • Ludzie znający dobrze Jana Pawła II powiadają, że papież nawet w najgorszych sytuacjach nie traci poczucia humoru. Joaquin Navarro Valls, rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej, zapytał go kiedyś wprost: – Czy Wasza Świątobliwość płacze? – Nigdy na zewnątrz – odpowiedział papież. Anegdoty o Janie Pawle II – część 3 • • • Jan Paweł II bardzo doceniał fakt, że kapłani nosili na sobie strój kapłański, a nie cywilny. Podczas jednej z audiencji papież zobaczył pewnego prałata w marynarce. Na jego widok powiedział: – Co widzę! Ksiądz Prałat oddał sutannę do pralni! • • • Jeden z watykańskich prałatów postanowił nauczyć się języka polskiego, aby sprawić przyjemność papieżowi. Któregoś dnia ów prałat pomylił słowa i zamiast spytać papieża: „Jak się czuje papież?”, spytał: – Jak się czuje piesek? Papieża rozweseliła ta pomyłka i odparł: – Hau, hau! • • • W roku 1989 Jan Paweł II przyjął na prywatnej audiencji delegację Radzieckiego Komitetu Obrońców Pokoju. Gdy miała się ona ku końcowi, Henryk Borowik (autor artykułu, który wydrukował później dziennik „Prawda”) spytał papieża: – Czy trudno jest być papieżem? – Tak – odpowiedział papież – ale z pomocą Bożą jest to możliwe. • • • Media bardzo interesowały się stanem zdrowia papieża. Nieustannie pisała o tym prasa, a niektóre informacje były na pograniczu rzeczywistości i plotki. Nic więc dziwnego, że gdy pytano Jana Pawła II o zdrowie, ten odpowiadał: – Nie wiem, jeszcze nie czytałem porannej prasy. • • • 21 czerwca 1983, Jan Paweł II stojąc w oknie krakowskiego Domu Arcybiskupiego, powiedział do młodzieży zabranej na ulicy: – Gdy byłem w tym miejscu przed czterema laty, byłem wówczas bardzo młodym papieżem. A teraz jestem już dużo starszym papieżem, mam już prawie pięć lat! • • • Józef Klasa, I sekretarz PZPR w Krakowie, nigdy nie miał czasu, żeby spotkać się z kardynałem Wojtyłą. Po jakimś czasie Klasa został ambasadorem PRL w Meksyku, a Wojtyła został papieżem. Podczas podróży papieża do Meksyku, Jan Paweł II na widok witającego go ambasadora Klasy, rzekł: – Nigdy nie wątpiłem, że kiedyś znajdzie pan dla mnie chwilę czasu! Jan Paweł II anegdoty – część 4 • • • Podczas pielgrzymki do USA, nieopodal miejscowości Pachuca, chór małych indiańskich dziewczynek zaczął śpiewać papieżowi „Sto lat”, w języku polskim. Dwóch stojących obok Amerykanów wdało się wówczas w krótką rozmowę: – Co one śpiewają? – Nie wiesz? To polski hymn narodowy. • • • Podczas pielgrzymki do Wielkiej Brytanii, Lord Mayor wręczył Ojcu Świętemu dyplom honorowego obywatela miasta Cardiff, mówiąc: – Z tym wyróżnieniem łączy się dożywotni przywilej bezpłatnego parkowania samochodu w dowolnym miejscu miasta. – A co z przycumowaniem łodzi Piotrowej w waszym porcie? – spytał papież. • • • Latem 1985 roku Jan Paweł II leciał samolotem do muzułmańskiego kraju – Maroka, na zaproszenie króla Hasana II. W samolocie dziennikarze zapytali go, czy zamierza również odwiedzić Libię i Arabię Saudyjską. Papież odparł: – Tam, gdzie chodzi o prawdę, religię i prawa człowieka, gotów jestem rozmawiać nawet z samym diabłem. • • • Podczas jednej z podróży samolotem Jan Paweł II źle się poczuł, po zjedzeniu placków ziemniaczanych. Osobisty lekarz zaproponował mu wypicie kieliszka koniaku. – Na jakiej wysokości teraz lecimy? – spytał papież. – Jakieś 10 tysięcy metrów nad ziemią. – Nie mogę alkoholu, zbyt blisko szefa! • • • Jan Paweł II przyjechał z wizytą do Niemiec. Podczas powitania w Monachium, spytał witające go dzieci: – Dostaliście dziś wolne w szkole? – Tak! – odpowiedziały chórem dzieci. – To znaczy, że papież powinien tu częściej przyjeżdżać! Wybrane fragmenty publikacji „103 Najlepsze Dowcipy” – Anegdoty o Janie Pawle II. Jan Paweł II anegdoty: (c) / Wydawnictwo Superpress Ewentualny przedruk tylko za zgodą. | Tags: USA, Maroko, Kraków, papież, Watykan, Monachium, Rzym, Jan Paweł II, pielgrzymki, biskup, Karol Wojtyła, Jan Paweł II anegdoty, papież anegdoty, Jan Paweł II ciekawostki, Cardiff, konklawe, prałat, kapłan, Charles Lindbergh, Stanisław Dziwisz, Mount Everest, Wanda Rutkiewicz, Andrzej Deskur, PZPR, anegdoty o papieżu, anegdoty o Janie Pawle II, śmieszne anegdoty
27 kwietnia, przypada 5. rocznica kanonizacji Jana Pawła II. Z tej okazji publikujemy opracowane przez KAI zestawienie 25 kluczowych wydarzeń jego Inauguracja pontyfikatu …”Nie lękajcie się!” – przesady można powiedzieć, że atmosfera wyczekiwania objęła tego dnia cały świat. Dla większości Polaków to oczekiwanie mieszało się z radością. Komunistyczne władze PRL, które musiały w dodatku przełknąć transmisję tego wydarzenia w państwowej telewizji, przeżywały strach o przyszłość całego systemu. „Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!” – ten slogan towarzyszył winiecie „Trybuny Ludu” także w wydaniu z 22 października 1978 roku. Tego dnia nie tylko proletariusze, ale przede wszystkim komunistyczni władcy bloku wschodniego byli rzeczywiście zjednoczeni. Połączył ich strach. Oto bowiem człowiek z kraju komunistycznego został Papieżem, a jego słowa – których przecież nie można ocenzurować! – usłyszą ludzie na wszystkich kontynentach. Te słowa rzeczywiście wstrząsnęły światem. Wezwanie „nie lękajcie się!” zabrzmiały jak wyzwanie i miały w sobie potencjał dużo mocniejszy od tego prezentowanego podczas wojskowych defilad na Placu Czerwonym. Transmisję z Placu św. Piotra obejrzało miliard osób! Już wówczas dla każdego obserwatora tej przejmującej inauguracji – kimkolwiek by był, skądkolwiek by pochodził, i w cokolwiek wierzył – nie mogło być wątpliwości, że ten świat nie będzie już taki perspektywy czasu widać jeszcze wyraźniej znaczenie tamtego wezwania. Owo „nie lękajcie się”, stało się słynnym już dziś „znakiem firmowym” pontyfikatu Jana Pawła II. A to dlatego, że w miarę upływu czasu świat coraz wyraźniej przekonywał się jak niezwykły i niestereotypowy to papież, jak wiele osiągnął, ile razy zdumiał świat. Rzeczywiście, on się nie lękał…2. Pierwsza encyklika – „Redemptor Hominis” – dokumencie ogłoszonym pięć miesięcy po wyborze na papieża, Jan Paweł II ukazuje światu główne idee, którym pragnie służyć jako następca św. Piotra. Encyklika jest także oceną duchowej kondycji współczesnego świata widzianą oczyma „młodego” Papieża. Nie jest to diagnoza optymistyczna. Papież mówi o XX wieku jako stuleciu, w którym „ludzie ludziom ogromnie wiele zgotowali krzywd i cierpień”. Daje do zrozumienia, że proces ten nie został zdecydowanie zahamowany i wyraża nadzieję, że powołanie do życia ONZ będzie sprzyjało określeniu i ustaleniu obiektywnych i nienaruszalnych praw ten – jeden z fundamentów pierwszej papieskiej encykliki – stanowi także niezwykle charakterystyczny rys całego pontyfikatu Jana Pawła II, często nazywanego „papieżem praw człowieka”. Znajdują się tu także inne wielkie wątki, rozwijane w kolejnych latach pontyfikatu: wezwanie o to, by nie tyle „więcej mieć” ale „bardziej być”; niepokój dotyczący panującej w świecie społecznej niesprawiedliwości; wskazanie na rozziew między stałym postępem cywilizacyjnym a rozwojem moralności i etyki, który „zdaje się, niestety, wciąż pozostawać w tyle”„Redemptor hominis” to wykład chrześcijańskiego humanizmu. Był to zaś – jak wyznał sam Papież – „temat, który przywiózł ze sobą” do Rzymu. Jest to wykład klarowny i piękny. Nic dziwnego: Autor dopiero niedawno (i z żalem) porzucił literacki warsztat (choć nie na zawsze, jak miało się okazać po latach). Papież pisze np. że „głębokie zdumienie wobec wartości i godności człowieka nazywa się Ewangelią, czyli Dobra Nowiną. Nazywa się też chrześcijaństwem”.3. Pielgrzymka do Polski ciężkim sercem i wielkim strachem władze zgodziły się „wpuścić” papieża-Polaka do Ojczyzny. To było jak sen. Polacy wyczuwali, że nie są już pozbawionymi prawa głosu świadkami historii ale też – wreszcie!- staja się jej uczestnikami. Tej podróży towarzyszy entuzjazm milionów Polaków i wielkie wzruszenie samego Papieża, który doskonale wie, że dla rodaków jest zwiastunem wolności. Podczas kolejnych etapów wizyty Jan Paweł II przypomina o wspaniałym chrześcijańskim dziedzictwie tej ziemi oraz o tym, że bez chrześcijaństwa nie ma Polski i jej kultury. Niemal od razu staje się jasne, że wołanie na warszawskim Placu Zwycięstwa: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi!” zyska trwałe miejsce w polskiej historii. To w znacznej mierze dzięki nim właśnie Polacy, których wybór Karola Wojtyły w jakiś tajemny sposób zjednoczył, teraz poczuli się jeszcze bardziej wolni i solidarni. Rok później narodziła się „Solidarność„…W Gnieźnie słowiański Papież przypomina o prawie stałego „obywatelstwa” w Europie dla krajów ze wschodniej części kontynentu; na terenie obozu koncentracyjnego Auschwitz medytuje nad złem XX wieku i totalizmach, które napiętnowały całe pielgrzymka w 1979 to nie tylko upomnienie się u komunistycznych możnowładców o polityczną wolność dla narodu. To także, a może nawet przede wszystkim, wielki apel do sumień wszystkich i każdego z osobna, by nie mówić „nie” Chrystusowi i zachować wierność chrześcijańskiemu dziedzictwu Polski. Te piękne, niezapomniane słowa z krakowskich Błoni miały przygotować Polaków na czas odzyskanej Wystąpienie w UNESCO – to wydarzenie oczekiwano ze zrozumiałym zainteresowaniem. Oto do siedziby światowej organizacji zajmującej się dziedzictwem kulturowym ludzkości przybywa Papież ze Wschodu, z obszaru, gdzie oficjalna kultura od dziesięcioleci żyje w ramach regulowanych przez partyjnych funkcjonariuszy. Czym będzie chciał podzielić się ze światem ktoś, kto jako twórca, ma z kulturą związek szczególny? Co powie były aktor, poeta i dramaturg, wytrawny intelektualista i przyjaciel ludzi kultury?Papieskie wystąpienie to „głęboki i szczery hołd” złożony wszystkim kulturom ludzkości; to wyrażenie zachwytu „nad twórczym bogactwem ducha ludzkiego, nad tym nieustającym trudem, który ma na celu zachowanie i ugruntowanie tożsamości człowieka”. Wyrażając przekonanie o szczególnym związku religii – zwłaszcza chrześcijaństwa – z kulturą, czego dobitnie dowodzi przykład Europy, z szacunkiem wspomina o tym dziedzictwie, które wypływa „z innych źródeł inspiracji religijnej i humanistyczno-etycznej”. Ta otwarta i pełna uznania postawa wobec wszystkich kultur będzie charakteryzować dalsze lata pontyfikatu. Kulturą jest bowiem dla Papieża to, przez co człowiek staje się bardziej człowiekiem, bardziej „jest”.Paryskie przemówienie zawierało też wzruszające nawiązanie do polskiej kultury, zwłaszcza jej roli w najmroczniejszych czasach. Człowiek, który poznał z bliska realia obydwu totalizmów składa świadectwo iż jego naród oparł się rozbiorom i potędze okupantów dzięki własnej kulturze. Ona właśnie okazała się „potęgą większą od tamtych potęg”. Kto wie, może wypowiadając te słowa papież przypominał sobie czasy konspiracyjnego teatru, w którym sam recytował Mickiewicza, Słowackiego, Norwida?5. Zamach – wolno przemieszcza się wśród sektorów wypełnionych pielgrzymami z całego świata. Papież zdążył właśnie oddać rodzicom małą dziewczynkę, którą przed chwilą, wśród wiwatów tłumu uniósł i przytulił. Głośne, suche trzaski. Dwa lub trzy. Z placu podrywają się gołębie. Papieski sekretarz ks. Stanisław Dziwisz jest kompletnie zaskoczony. Nie od razu rozumie co się stało. Spogląda na Papieża: „Chwiał się, ale nie było widać krwi ani ran. Zapytałem: Odpowiedział: Spytałem jeszcze: „Czy bardzo boli?”, a on powiedział: – „Tak”.Zamach. A więc wydarzenie nie przewidziane, nie zaplanowane przez Papieża. Żaden dokument, inicjatywa, idea, spotkanie czy pielgrzymka. A jednak jedno z najważniejszych wydarzeń pontyfikatu, pełne zdumiewających okoliczności. Począwszy od faktu, że Jan Paweł II przeżył. Kula o milimetry mija części ciała, których uszkodzenie może spowodować natychmiastową śmierć. Musiała więc, – jak pisze André Frossard – „przebyć w organizmie trasę zupełnie nieprawdopodobną”. Cud? Dla Papieża kolejny dowód opieki Matki Bożej, której powierzył swoje posługiwanie, a słowa Totus Tuus – Cały Twój, umieścił w swoim herbie. Nie obawiał się śmierci: „w chwili, kiedy padałem na placu świętego Piotra, miałem wyraźne przeczucie, że wyjdę z tego”. Zdumionemu Frossardowi wyzna też: „czyjaś ręka strzelała, ale Inna Ręka prowadziła kulę”. Zamach miał miejsce 13 maja a więc w rocznicę pierwszych objawień w Fatimie z 1917 roku. Jeszcze w szpitalu papież prosi o kopertę z trzecią tajemnicą fatimską. Przeczyta tam o cierpiącym człowieku w bieli…Zamach sprawi, że stanie się jeszcze bliższy milionom chorych, cierpiących, prześladowanych. Od tego momentu spotkania z nimi nabiorą dodatkowego wyrazu. Odtąd będzie jeszcze bardziej jednym z Pielgrzymka do Fatimy – przybywa tu dokładnie w pierwszą rocznicę zamachu. Jak mówi w homilii, data 13 maja zbiega się „w tajemniczy sposób z datą pierwszego objawienia w Fatimie” z 1917 roku. „Daty te spotkały się z sobą w taki sposób, że musiałem odczuć, że jestem tutaj przedziwnie wezwany”. Papież dziękuje Maryi za uratowanie życia. Podobnie jak czyni to podczas wieczornego czuwania przed bazylika Matki Bożej Fatimskiej. Wyznaje, że gdy po zamachu odzyskał świadomość, jego myśli natychmiast pobiegły ku sanktuarium w Fatimie, ażeby podziękować Matce Boga za ocalenie. We wszystkim co się wydarzyło, zobaczył Jej specjalną opiekę, a że proste zbiegi okoliczności – jak mówi dalej – w planach Bożej Opatrzności nie istnieją, odebrał doświadczenie zamachu jako wezwanie do ponownego odczytania orędzia powierzonego trójce pastuszków przed 65 laty. Dokonując więc diagnozy duchowego stanu świata dochodzi do wniosku, że „ewangeliczne wezwanie do pokuty i nawrócenia wypowiedziane słowami Matki jest ciągle aktualne”. Z ubolewaniem stwierdza też, że „bardzo wielu ludzi i społeczeństw, jak wielu chrześcijan poszło w kierunku przeciwnym niż wskazywało orędzie pani z Fatimy. Grzech zyskał tak bardzo prawo obywatelstwa – a negacja Boga rozprzestrzeniła się w ludzkich światopoglądach i programach!”. Dlatego oprócz dziękczynienia za własne ocalenie, Jan Paweł II – podobnie jak przed nim dwukrotnie uczynił to papież Pius XII – zawierza Maryi losy świata. Czyni to pełen „niepokoju o doczesny i wieczny los ludzi i narodów”, bowiem „wezwanie do pokuty, nawrócenia, modlitwy nie spotkało się i nie spotyka z takim przyjęciem, jak powinno!”7. Casablanca (Maroko) – przemówienie na stadionie do muzułmanów – 1985Coś wydawało się niemożliwe – stało się rzeczywistością. Pięćdziesiąt tysięcy zgromadzonych na stadionie młodych muzułmanów słucha Papieża, który przybył do Maroka na zaproszenie króla Hassana papież nie zdecydował się na taki krok, na ten – jak pisze Luigi Accattoli – „ewangeliczny hazard”. Ale czy rzeczywiście dla Papieża było w tym coś ryzykownego? Raczej uznał po prostu, że w ten sposób realizuje przesłanie Soboru Watykańskiego II, który z szacunkiem wypowiada się o innych religiach i deklaruje, iż „Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego, co w religiach owych prawdziwe jest i święte”. 20 lat później szczególnie aktywny uczestnik Soboru już jako Papież soborowe idee wciela w czyn. A jednak spotkanie w Casablance stanowiło wydarzenie niezwykłe. Głowa Kościoła katolickiego słuchana z uwagą przez wyznawców innej, wielkiej religii świata. „My, chrześcijanie i muzułmanie na ogół źle się rozumieliśmy i w przeszłości występowaliśmy czasem przeciw sobie (…). Czyż w świecie, który pragnie jedności i pokoju, a jednak przezywa tysiące napięć i konfliktów, wierzący nie powinni popierać przyjaźni i zjednoczenia między ludźmi i ludami, które na ziemi tworzą jedną wspólnotę?” Wskazywanie na to co łączy – pomimo różnic religijnych i obciążeń historycznych – i zachęty do harmonijnego budowania wspólnej przyszłości jest jedną ze „specjalności” Jana Pawła II. Czynił to zarówno przed wizytą w Maroku jak i po niej. Ale spotkanie w Casablance w szczególnie wyraźny sposób pokazało światu, że Jan Paweł II jest niekwestionowanym i być może jedynym powszechnie uznawanym sumieniem świata. Po drugie zaś, z dzisiejszej perspektywy wyraźnie widać, że jego zachęta do chrześcijańsko-islamskiego pojednania i dialogu miała iście proroczy charakter…8. Wizyta w rzymskiej synagodze – raz pierwszy w dziejach papież przekracza próg synagogi. Już sam ten fakt uczyniłby to wydarzenie historycznym. Ale to dopiero początek. Jan Paweł II czterokrotnie nazywa Żydów braćmi. Wypowiada zdanie, które – obok „nie lękajcie się!” będzie w kolejnych latach najczęściej bodaj cytowaną frazą papieża Wojtyły: „Jesteście naszymi umiłowanymi braćmi i – można powiedzieć – naszymi starszymi braćmi”. Papież i główny rabin Rzymu siedzą obok siebie, przemawiają, czytają Paweł II wizytą w synagodze wprowadza w bolesne, pełne wzajemnych uprzedzeń i oskarżeń relacje – nowy, braterski ton. Kluczem jest II Sobór Watykański, którego duchowe dziedzictwo ten Papież stara się pomnażać. Dlatego przywołuje słowa deklaracji „Nostra aetate”, iż Kościół „ubolewa nad nienawiścią, prześladowaniami i wszelkimi objawami antysemityzmu, skierowanymi przeciw Żydom w każdym czasie i przez kogokolwiek”; nawiązując do oskarżeń Żydów o Ukrzyżowanie Chrystusa podkreśla, iż rzekomo usprawiedliwiona teologicznie dyskryminacja Żydów „nie ma żadnych podstaw”.Jan Paweł II, papież z Polski wielokrotnie w swoim życiu bywał na terenie hitlerowskiego obozu zagłady w Oświęcimiu, który leżał przecież na terenie archidiecezji krakowskiej. Przybywając tam jako następca św. Piotra przypominał: „Ten to naród, który otrzymał od Boga Jahwe przykazanie w szczególnej mierze doświadczył na sobie zabijania”…Wizyta w rzymskiej synagodze nie była jedynie gestem, lecz – jak się miało okazać – uwerturą do wielkiego dzieła pojednania katolicko-żydowskiego. Jego ukoronowaniem dokona się podczas poruszającej – dla obydwu stron – wizyty w Międzyreligijne spotkanie modlitewne w Asyżu, inicjatywa soborowego papieża, który idąc za wskazówkami Vaticanum II, także w innych religiach dostrzega i darzy szacunkiem to wszystko, co jest w nich piękne i święte. Na zaproszenie Jana Pawła II do Asyżu przybywa 47 delegacji reprezentujących wyznania chrześcijańskie oraz przedstawiciele 13 innych religii. Nie jest tajemnicą, że nie wszyscy w Watykanie byli zachwyceni papieska ideą, którą – jak mniemali – ryzykuje autorytet Kościoła i jego szczególny status w jest zdumiony pokorą Papieża, który stojąc ramię w ramię z żydami, hinduistami, muzułmanami i ubranymi w egzotyczne stroje wyznawcami różnych wyznań i religii, w ich obecności modli się o pokój i wraz z nimi oddaje się medytacji nad wspólną odpowiedzialnością za losy ziemi. Tej wspólnej modlitwie i zadumie nad losami świata towarzyszy niespotykane wyciszenie całego globu. Umilkły strzały, zaniechano walk, nie podkładano bomb. Nie wszyscy posłuchali, ale i tak można powiedzieć, że papieski apel zyskał olbrzymi rezonans. 11 września 2001 świat przekonał się o wielkim potencjale nienawiści, kierowanej, o zgrozo, w imię religii! Dlatego w styczniu 2002 roku miasto św. Franciszka stało się świadkiem kolejnego spotkania Papieża z przedstawicielami religii świata. Spotkania w Asyżu to kamienie milowe w dialogu między religiami ale nie tylko. Jeden z rabinów wypowiada publicznie myśl, która towarzyszy wówczas chyba wszystkim uczestnikom i obserwatorom tego spotkania: nikt inny tylko Jan Paweł II mógł zgromadzić na specjalnym spotkaniu przedstawicieli tylu religii świata. To potwierdzenie ogromnej roli papiestwa i niezwykłego, nieporównywalnego z nikim współcześnie żyjącym autorytetu VI Światowy Dzień Młodzieży w Częstochowie, znak wyzwalania się Europy z jarzma komunizmu. To wszystko wyglądało jak piękny sen, a jednak zdarzyło się naprawdę. Oto do polskiego sanktuarium przybywają setki tysięcy młodzieży z krajów do niedawna zniewolonych przez ateistyczne i antykościelne reżimy. Przyjeżdżają na spotkanie ze słowiańskim Papieżem, który w znaczący sposób przyspieszył nadejście wolności, przez co spotkanie na Jasnej Górze stało się w ogóle możliwe. I kolejne „cuda”: wśród miliona uczestników VI ŚDM było 100 tysięcy chłopców i dziewcząt z krajów ZSRR (który za cztery miesiące będzie już historią…); spod granicy kursuje specjalny, darmowy pociąg do Częstochowy; władze ZSRR godzą się, by ci, którzy nie mają paszportu przekraczali granicę jedynie na podstawie list sporządzonych w parafiach. Przybywają więc z Białorusi, Rosji, Ukrainy, krajów nadbałtyckich. Częstochowa wita także Węgrów, Rumunów, Bułgarów i mieszkańców wielu innych państw „realnego socjalizmu”.Tu poczuli się wolni. Dla wielu był to pierwszy kontakt z wolnym światem: z tym, który dawało się odczuć w wyzwolonej Polsce i z tym, który „przywiozła” do Częstochowy młodzież z różnych stron świata. Papież wykorzystał to niezwykłe spotkanie, by przypomnieć młodzieży, że korzenie europejskiej jedności znajdują się na Zachodzie i na Wschodzie. „Kościół w Europie może w końcu swobodnie oddychać obydwoma płucami”. To spotkanie stanowiło okazję do odkrywania duchowej jedności przez młode pokolenia chrześcijan z obydwu części kontynentu. Nie można też zapomnieć przebojowego hymnu częstochowskiego spotkania: „Abba, Ojcze”. Jego pierwsze słowa: „Ty wyzwoliłeś nas, Panie…” idealnie oddawały radosny klimat tamtych dni, kiedy to młodzież Europy świętowała nadejście Katechizm Kościoła katolickiego – teologiczna książka światowym bestsellerem? A jednak! Katechizm Kościoła Katolickiego został dotąd opublikowany w 50 językach świata; nakład dawno przekroczył 10 milionów egzemplarzy; tylko w ciągu pierwszego roku sprzedano 3 miliony. Wydawnictwa – i to nie tylko religijne! – rywalizowały ze sobą o uzyskanie praw do opublikowania tego dzieła; Katechizm wydawały także oficyny niekatolickie! Dziełem zainteresowali się nie tylko katolicy, ale cały chrześcijański świat (z wielkim uznaniem przyjął katechizm Kościół prawosławny) a nawet przedstawiciele innych religii. W ten sposób spełniło się gorące pragnienie samego Papieża, który określił Katechizm jako „jedno z największych wydarzeń w najnowszej historii Kościoła” oraz jako „najdojrzalszy i najdoskonalszy owoc” Soboru Watykańskiego to redagowała przez blisko 10 lat powołana przez papieża komisja, zaś swoje propozycje i uwagi zgłaszali biskupi z całego świata. W ten sposób powstał syntetyczny wykład całej doktryny katolickiej w sprawach wiary i moralności, pisany przejrzystym, zrozumiałym językiem. I pewnie jest to jedna z tajemnic sukcesu Katechizmu. „Ludzie chcą posiadać Katechizm, ponieważ pragną wiedzieć co dzisiaj oznacza być katolikiem” – tłumaczył światowe powodzenie tego dzieła kard. Joseph Ratzinger. Prefekt Kongregacji Nauki Wiary zauważa, że jeszcze do początku XX wieku istniało coś w rodzaju podstawowego języka wiary katolickiej; wiadomo było, co oznacza łaska, grzech i co to są rzeczy ostateczne. W ostatnich latach ten wspólny język zatracił się, dlatego pojawiła się konieczność podobnego powiedział: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem”. Katechizm jest swoistym kodeksem drogowym dla tych, którzy chcą korzystać z tej właśnie Drogi…12. „Przekroczyć próg nadziei” – zanim został papieżem, wprost uwielbiał rozmowy, dyskusje, wymiany myśli. Jako arcybiskup krakowski zapraszał do siebie ludzi kultury i intelektualistów. Po „przeprowadzce” do Rzymu, organizuje w Castel Gandolfo coroczne międzynarodowe spotkania naukowe poświęcając im część swojego letniego wypoczynku.„Przekroczyć próg nadziei” także jest owocem „dialogowego” usposobienia Papieża. Pytania Vittirio Messoriego, włoskiego publicysty zajmującego się problematyką religijną, zainspirowały go na tyle, że postanowił na nie – starannie i na piśmie – odpowiedzieć. Lektura to pasjonująca: Messori nie stawiał pytań „na kolanach”; osoba rozmówcy nie sparaliżowała jego dziennikarskiego temperamentu, dlatego otwarcie poruszał także trudne tematy, prowokował. Czy i w jaki sposób człowiek może dojść do przekonania, że Bóg naprawdę istnieje? Czy Papież nie miał nigdy problemów z wiarą? Czy można żyć uczciwie, nie odwołując się do Ewangelii? Dlaczego Bóg nie usuwa zła ze świata? Co to jest zbawienie? Dlaczego – pomimo 2000 lat ewangelizacji a w dzisiejszych czasach ogromnych wysiłków Jana Pawła II rosną w siłę religie niechrześcijańskie „kosztem” katolicyzmu? Czy tylko Kościół katolicki ma prawo nauczać całej prawdy Ewangelii? Papież podejmuje 35 pytań o wiarę, wielkie religie, współczesną moralność i politykę nie jak władca i posiadacz jedynie słusznej prawdy nie znoszącej sprzeciwu, lecz z wielką powagą i szacunkiem, z wyrozumiałością wobec wątpliwości rozmówcy. W ten sposób daje kolejne świadectwo swojej duchowej wielkości i humanistycznej głębi. Czyż można się dziwić, że ta książeczka stała się międzynarodowym bestsellerem? Dla Polaków kolejny powód do dumy: to szczególne dzieło powstało oczywiście po polsku!13. List apostolski „Tertio millenio adveniente” – Jana Pawła II jubileusz 2000 lat chrześcijaństwa miał być przygotowaniem „nowej wiosny życia chrześcijańskiego”. Ten kilkudziesięciostronicowy dokument stanowi przegląd wyzwań, przed którymi staje współczesny Kościół. Dla Jana Pawła II największym z nich jest realizacja ducha Soboru Watykańskiego II. Dlatego proponuje on Kościołowi dokonanie swoistego rachunku sumienia i namysłu: czy i na ile ów „wielki dar Ducha ofiarowany Kościołowi” został przyjęty przez „Tertio…” polega na odczytaniu znaków czasu, jakie przynosi koniec XX wieku w perspektywie Ewangelii. Papież pisze o konkretnych wydarzeniach historycznych oraz tych, które są planowane (np. pielgrzymki) właśnie przez pryzmat Ewangelii, starając się odkrywać ich znaczenie w perspektywie misji Chrystusa. Ale znaczenie tego dokumentu nie zakończy się wraz z zakończeniem jubileuszu Jego umieszcza tu nowatorskie i mogące inspirować nie tylko katolików idee, jak choćby ta mówiąca o konieczności uczynienia rachunku sumienia Kościoła za winy dokonane w przeszłości przez dzieci Kościoła. Także w tym dokumencie odnajdujemy piękne sformułowanie o „ekumenizmie męczenników”, o owej pochodzącej z różnych Kościołów wspólnocie świętych, która „mówi głośniej aniżeli podziały”.To dokument o trwałym znaczeniu, wielki testament papieża, który Chrystusowi poświęcił swą pierwszą encyklikę. Jak pisze jeden z papieskich biografów, „Tertio…” dowodzi, że „gwiazdą przewodnią pontyfikatu Jana Pawła II pozostało wcielenie Jezusa Chrystusa Odkupiciela, tak jak prawda o człowieku objawiona w Chrystusie pozostała papieska propozycja dla świata”.14. Światowy Dzień Młodzieży w Manili, zgromadzenie w dziejach ludzkości. Szacuje się, że we Mszy sprawowanej przez Jana Pawłem II w stolicy Filipin uczestniczyło… 5 a może nawet 7 milionów ludzi. Tłum był tak wielki, że Papież nie mógł przedostać się do ołtarza samochodem; konieczne stało się użycie helikoptera. Były to pierwsze Światowe Dni Młodzieży organizowane na kontynencie azjatyckim – najludniejszym i zarazem najmniej katolickim. Stanowiły niewątpliwe ożywienie i duchowe wzmocnienie dla tamtejszych katolików, którzy na co dzień świadczą o swojej wierze jako zdecydowana mniejszość. W Manili poczuli wsparcie, którego udzielił im jeden z największych autorytetów moralnych świata i duchowy gigant. Kultury Azji darzą takie postaci szczególnym szacunkiem, dlatego – mimo, iż Jan Paweł II reprezentował odmienną religię – także dla buddystów czy szintoistów był tym, który „przychodzi z góry”, „mężem Bożym”, co podkreślają bezpośredni uczestnicy spotkania poruszeni jego niezwykła bez precedensu był udział w papieskiej Mszy delegacji katolickiej młodzieży z komunistycznych Chin. Choć reprezentowała ona tzw. Kościół patriotyczny, nie uznający zwierzchnictwa Watykanu, to jednak fakt ten uznano za przejaw „odwilży” i znamienny gest ze strony Pekinu. W orędziu radiowym wygłoszonym z Filipin do katolików chińskich, Jan Paweł II posługuje się swoim słynnym zawołaniem towarzyszącym mu od początku pontyfikatu: „Nie lękajcie się. Chrystus zwyciężył świat. On jest z wami zawsze”.To właśnie w Manili pada papieska „propozycja” skierowana do wiwatujących milionów, by miast wołać „Lolek”, zwracać się do niego raczej per „Karol”. Zdobywa młodzież także wywijaniem laseczką, której, od tamtej pory, zmuszony jest używać coraz częściej…15. Encyklika „Ut unum sint” – były ostatnie słowa Jana XXIII, umierał szepcząc słowa modlitwy Chrystusa: „ut unum sint” – aby byli jedno. Mówi się, że fakt ten wywarł duże wrażenie na Janie Pawle II i dlatego encyklika poświęcona jedności chrześcijan nosi taki właśnie tytuł. Ten dokument dobitnie świadczy o wielkim, fundamentalnym wręcz znaczeniu przypisywanym ekumenizmowi przez Jana Pawła II. To nie jest, jak chcieliby niektórzy, wewnętrzna sprawa Kościoła, kwestia hermetycznych negocjacji pozbawionych znaczenia dla świata. Wystarczy przywołać wstrząsającą wręcz przestrogę zawartą na początku encykliki. Papież pisze, że wierzący w Chrystusa nie mogą pozostawać podzieleni, bowiem „jeśli naprawdę chcą się skutecznie przeciwstawić dążeniu świata do zniweczenia tajemnicy Odkupienia, muszą razem wyznawać tę sama prawdę o Krzyżu”. Dalej Papież pisze o wielkim znaczeniu Soboru, który był wielkim wołaniem o jedność; wskazuje na to, co łączy chrześcijan z różnych Kościołów, przypominając, że męczeństwo za wiarę w Chrystusa ponosili chrześcijanie z różnych Kościołów; mówi o ogromnym znaczeniu jedności dla dzieła ewangelizacji, które trudno wiarygodnie pełnić, będąc podzielonymi. Mówi o dialogu jako rachunku sumienia wskazując, że zjednoczenie chrześcijan jest możliwe, zaś jego warunkiem jest „pokorna świadomość, że zgrzeszyliśmy przeciw jedności, i przekonanie, że potrzebujemy nawrócenia”. Przede wszystkim zaś – i z tego powodu encyklika jest wielka kartą w historii całego chrześcijaństwa – Jan Paweł II w sposób pełen prostoty i pokory zwraca się do chrześcijan z innych Kościołów o wspólną dyskusję nad najbardziej spornym dziś zagadnieniem ekumenicznym – kwestią prymatu papieża. Ten głos nie doczekał się jak na razie równie odważnej odpowiedzi, ale ziarno zostało Przemówienie w ONZ, wołanie o „prawdziwą kulturę wolności” i zachęta do świata to, by „wiek przymusu ustąpił miejsca wiekowi perswazji”. Przemawiając do przedstawicieli blisko 200 państw Papież wzywa narody świata do poszanowania ludzkich praw i potępia prowadzące do przemocy i zbrodni przejawy nacjonalizmu i nietolerancji. Silnie akcentuje moralny wymiar uniwersalnej kwestii wolności i podkreśla, że przełomowe wydarzenia roku 1989 w Europie Środkowo-Wschodniej wynikały z głębokiego przekonania o nieocenionej wartości i godności człowieka. Podobnie jak podczas wystąpienia w UNESCO powołuje się na polskie zmagania z historią by wskazać na duchowa siłę kultury, która w skrajnych warunkach pozwala przetrwać narodowi. W jednym z najpiękniejszych fragmentów wystąpienia mówi: „Każda kultura usiłuje rozważać tajemnicę świata i poszczególnego ludzkiego życia. Sercem każdej kultury jest zbliżenie się do największej ze wszystkich tajemnic: tajemnicy Boga”.Wskazując na wydarzenia na Bałkanach i w Afryce Środkowej (gdzie walki plemienne w Rwandzie i Burundi pochłonęły setki tysięcy ofiar) Papież ubolewa, że świat nie nauczył się jeszcze żyć w warunkach zróżnicowania kulturowego i rasowego. Przekonując o istnieniu uniwersalnej natury człowieka i uniwersalnego prawa moralnego wzywa świat do dialogu na temat własnej przyszłości. W obliczu wyraźnego kryzysu ONZ, Papież życzy tej organizacji by stała się moralnym centrum i autentyczną „rodziną narodów” zdolną rozwiązywać konkretne problemy. Prasa francuska określa przemówienie „najbardziej charyzmatycznego człowieka świata” mianem „lekcji filozofii politycznej”. Dla „Newsweeka” jest ono brawurowe i porywające, ale – dodaje tygodnik – papieska wizja świata żyjącego w pokoju i harmonii pozostanie chyba w sferze marzeń…17. „Dar i Tajemnica. W pięćdziesięciolecie moich święceń kapłańskich”, listopad 1996Przejmująca książka w bardzo prosty sposób opisująca dzieje powołania Karola Wojtyły oraz istotę kapłańskiego życia widzianą oczyma kogoś, kto został papieżem. Przede wszystkim jednak pozostał kapłanem, o czym przekonuje żarliwość z jaką o swoim kapłaństwie pisze. Dla Jana Pawła II bycie księdzem jest przyjmowanym z niezmienną wdzięcznością darem i nigdy do końca nieodgadnioną Tajemnicą. Na kartach tej książeczki pojawia się wiele postaci: kard. Sapieha, Jan Tyranowski, Jan Maria Vianney, brat Albert Chmielowski. To ci, którym Karol Wojtyła zawdzięcza wybór kapłańskiej drogi. Przywoływane są też dramatyczne realia historyczne, na tle których dojrzewała kluczowa decyzja jego życia. Są także wrażenia, jakie wywołało w młodym księdzu spotkanie z Zachodem i refleksje o nadziei, jakie w młodym biskupie z Krakowa budził Sobór. Przede wszystkim jest jednak wizja Kościoła (z wielkim „dowartościowaniem” świeckich) i misji kapłana we współczesnym świecie. Nie jest to książka sentymentalna; Autor nie powraca do przeszłości po to jedynie, by przywołując nieżyjące od dawna postaci, minione fakty i szczególne wrażenia, powspominać dawne dzieje… „Dar i Tajemnica” to książka, która w dobie częstego dziś kwestionowania autorytetu kapłańskiego przywraca mu w oczach tego świata wielką godność. To książka najbardziej znanego w świecie księdza katolickiego, cieszącego się powszechnym autorytetem – wśród ludzi wszelkich ras, kultur, stanów i światopoglądów. Także dlatego, że bardzo serio potraktował swoje kapłaństwo. Co to znaczy? Ta książka przynosi odpowiedź na to pytanie. Fakt, że stała się bestsellerem może zaś świadczyć także o tym, że świat nie przestanie potrzebować prawdziwych Wizyta w Sarajewie – w mieście symbolizującym tragiczny wiek XX: tu rozpoczęła się I wojna światowa „tutaj szalała przemoc II wojny i tu wreszcie, u schyłku stulecia, miejscowi mieszkańcy doczekali niekończących się lat wrogości i strachu wśród zniszczeń i śmierci”. Z miasta, w którym stykają się różne kultury, religie i narody, Jan Paweł II kieruje apel: nigdy więcej wojny. Czynili to i poprzednicy, zmuszony jest do tego także i on sam, bowiem świat wciąż nie potrafi żyć w pokoju. A przecież – jak przypomniał Papież – w Sarajewie sąsiadują ze sobą: katolicka katedra, cerkiew, meczet i synagoga. W słowach Jana Pawła II wyczuć można żal, że deklaracje religijne mieszkańców Bośni i Hercegowiny nie uchroniły ich przed okrutną wojną. Mówi wprost, że wrogość i napięcia „muszą w wartościach religijnych znaleźć warunki nie tylko do otrzeźwienia i umiarkowania, lecz również do porozumienia mającego na względzie współpracę, która buduje”. Ale o budującej współpracy Papież mówi o tym wśród ruin i zgliszcz, w atmosferze napięcia i zagrożenia zamachami. Zagrożony jest także sam Jan Paweł II, ale mimo to – wbrew sugestiom ONZ-owskich sił rozjemczych – długą drogę z lotniska do katedry przemierza samochodem. W świat idą obrazy o niezwykłej sile wyrazu: papieski samochód jadący wśród wyludnionych, zrujnowanych domów, setki cmentarnych krzyży wokół stadionu, na którym odprawia Mszę…Papieska wizyta w Sarajewie urasta do rangi wielkiego symbolu także i w tym znaczeniu, że jej duchowe przesłanie można odnieść także do innych konfliktów, jakimi kończył się ten dramatyczny wiek. Gdy Jan Paweł II zapewniał mieszkańców Bośni i Hercegowiny: „Macie Rzecznika wobec Ojca. Imię jego: Jezus Chrystus sprawiedliwy!” nie sposób było nie myśleć wówczas także o Czeczenii, Rwandzie i Burundi, Bliskim Światowe Dni Młodzieży w Paryżu, sierpień 1997Ponad milion młodych ze 160 krajów świata przybywa do Paryża na XII Światowe Dni Młodzieży. Frekwencja jest kompletnym zaskoczeniem, także dla Papieża! Jan Paweł II zachęca młodzież do wyruszenia „na drogi ludzkości” jako „aktywni i odpowiedzialni członkowie Kościoła”. Pokazuje wzorce: beatyfikuje chrześcijańskiego myśliciela i działacza społecznego Fryderyka Ozanama; zapowiada ogłoszenie „młodej, podobnie jak uczestnicy światowego Dnia” św. Teresy z Lisieux Doktorem Kościoła, czym wywołuje kilkuminutową owację. Kolejny niezapomniany obraz: wieczorna ceremonia chrztu dziesięciorga młodych chłopców i dziewcząt z pięciu kontynentów. Dokonuje się to w „świątyni” pod gołym niebem – na hipodromie Longchamps, wśród migotania setek tysięcy Papież był osłabiony po przebytej w poprzednim roku operacji nowotworu; wyraźne też dawała o sobie znać choroba Parkinsona. Tym większa siłę wyrazu ma świadectwo, którym dzieli się z młodzieżą świata. Nawiązując do hasła paryskiego spotkania: „Nauczycielu, gdzie mieszkasz? (…) Chodźcie a zobaczycie! (J 1, 28) wyraźnie wzruszony Jan Paweł II wyznaje: „Im dłużej trwa życie, tym bardziej człowiek uświadamia sobie swą przemijalność i tym bardziej otwiera się przed nim wymiar nieśmiertelności: co jest poza granicą śmierci? I wówczas z głębi jego istoty rodzi się pytanie skierowane do Tego, który zwyciężył śmierć: 'Rabbi, gdzie mieszkasz?”.XII Światowy dzień Młodzieży: niezwykłe świadectwo wiary i chrześcijański testament złożony przez wielkiego chrześcijanina wobec młodzieży świata; radość i nadzieja młodego pokolenia które w „zlaicyzowanej” Francji mówi, że Ewangelia jest dla niej czymś bardzo Pielgrzymka na Kubę – wydarzenie stało się historyczne zanim jeszcze się wydarzyło. Wiadomość, że oto człowiek, który w oczywisty sposób przyczynił się do upadku komunizmu w Europie Wschodniej udaje się do kraju rządzonego przez komunistycznego „dinozaura” – zelektryzowała świat. Zastanawiano się czy Papież głośno upomni się o sprawiedliwość dla narodu, o wolność dla więźniów politycznych, o prawa dla Kościoła katolickiego. Spekulowano, czy wizyta na Kubie odmieni jej oblicze podobnie jak to miało miejsce w Polsce po pielgrzymce z 1979 roku. Papież się nie zawahał: przekazał Fidelowi Castro listę 302 więźniów politycznych, kilkakrotnie bez niedomówień i w obecności dyktatora upominał się o prawa narodu do nieskrępowanego rozwoju, życząc mu wolności i pojednania. Kulminacyjnym momentem wizyty stała się Msza na Placu Rewolucji w Hawanie, gdzie „pod okiem” spoglądającego z ogromnego portretu Che Gevary – towarzysza rewolucyjnej młodości Fidela – zgromadziło się ponad milion Kubańczyków. Papieskie słowa o wolności sumienia i wyznania, o prawdzie, wolności i sprawiedliwości wielokrotnie przerywały entuzjastyczne owacje. Czy coś się zmieniło? Reżim uwolnił kilkuset więźniów, pozwolił świętować Boże Narodzenie, zgodził się na przybycie na wyspę nowych misjonarzy i zliberalizował ogólny kurs wobec Kościoła. I chociaż na Kubie wciąż przetrzymywani są więźniowie polityczni (wiosną 2003 roku przechodzi przez wyspę ostra fala represji) a Castro raczy naród wielogodzinnymi przemówieniami wieszczącymi zwycięstwo rewolucji, to nie ulega wątpliwości, że Papież umocnił wolnościowe nadzieje Kubańczyków. Jedna z niemieckich gazet napisała, że o ile dotychczas nowożytne dzieje Kuby dzieliły się na przed i po rewolucji, o tyle teraz doszła nowa cezura: przed i po wizycie Pielgrzymka do Rumunii św. Piotra po raz pierwszy w dziejach Kościoła przybywa do kraju o większości prawosławnej. Ma to miejsce po kilku nieudanych próbach spotkania z patriarchą Moskwy i Wszechrusi, którego nieugięta postawa ochładza stosunki całego prawosławia z Kościołem katolickim. A jednak hierarchowie rumuńskiego Kościoła prawosławnego chcą papieskich odwiedzin. Jeszcze goręcej pragnie tej wizyty Jan Paweł II, dla którego zjednoczenie chrześcijan i spełnienie woli Chrystusa „aby byli jedno” stanowi od początku pontyfikatu jeden z priorytetów. Atmosfera, jaka towarzyszyła papieskiej wizycie, przeszła oczekiwania największych optymistów. Jana Pawła II entuzjastycznie witała nie tylko rumuńska ulica; okrzyki „Viva Papa” wznoszono nie tylko podczas Mszy św., na której obecni byli także serdecznie przyjęli Papieża rumuńscy hierarchowie prawosławni. „To niezapomniana wizyta. Przekroczyłem tutaj próg nadziei” – powiedział Papież na zakończenie swego przemówienia do patriarchy Teoktysta – głowy Świętego Synodu Rumuńskiego Kościoła Prawosławnego. Uczestnicy spotkania zgotowali papieżowi kilkuminutowa owację na dążących do pojednania chrześcijan różnych obrządków ta wizyta stała się zwiastunem nadziei. Pokazała, że pomimo trudów dialogu ekumenicznego, prowadzonego przez uczone gremia, „zwykli” chrześcijanie – choć historia i ludzkie słabości podzieliły ich Kościoły – w istocie są sobie bliscy. Wspólne skandowanie słowa „unitate” (jedność) przez 300 tysięcy obecnych na papieskiej Mszy katolików, prawosławnych i grekokatolików to wspaniały dowód na to, iż mimo formalnego podziału, bardzo wielu chrześcijan gorąco pragnie jedności. A skoro tak, to w gruncie rzeczy już dziś stanowią duchową Pielgrzymka do Ziemi Świętej – podróż miała kilka wielkich wątków: była wędrówką do źródeł chrześcijaństwa, do miejsc, w których żył i umarł jego Założyciel; miała być spotkaniem z Żydami i ich tragiczną historią naznaczoną Holocaustem; wiodła do krwawiącej od lat rany konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Pielgrzymka dostarczyła kilku niesamowitych obrazów, była wzruszająca nie tylko dla samego Papieża, wniosła nowy, pełen nadziei odwiedził zarówno Betlejem, położone na terenie Autonomii Palestyńskiej jak i Bazylikę Grobu Pańskiego, gdzie ucałował kamienną płytę, na której 2000 lat wcześniej złożono ciało Chrystusa. Wraz z 12 kardynałami odprawił Mszę w Kaplicy Wieczernika, a więc w miejscu, gdzie wedle najstarszej tradycji chrześcijańskiej Chrystus wraz z dwunastoma apostołami spożywał Ostatnią Wieczerzę. Na spotkaniu międzyreligijnym w Jerozolimie – świętym mieście żydów, chrześcijan i muzułmanów – wyraża nadzieję na lepsze zrozumienie między religiami; zapewnia o swoich modlitwach w intencji pokoju na Bliskim Wschodzie. Pokój te – jak podkreśla – powstanie jedynie jako owoc wspólnych wysiłków wszystkich zamieszkujących tu narodów. Podczas najbardziej bodaj oczekiwanego przez świat wydarzenia tej pielgrzymki – wizyty w Instytucie pamięci Yad Vashem – Papież składa hołd pamięci 6 milionów Żydów zamordowanych podczas ostatniej wojny. Przeprasza za grzechy synów Kościoła wobec Żydów. Potępia antysemityzm i wszelkie przejawy uprzedzeń rasowych. Premier Izraela podkreśla, że obecny Papież, który w młodości był świadkiem okupacyjnej tragedii, po objęciu Stolicy Piotrowej uczynił dla pojednania chrześcijańsko-żydowskiego więcej niż ktokolwiek przed nim. I wielkie wzruszenie na koniec pobytu w Yad Vashem: papieskie spotkanie z ocalonymi z Holocaustu Żydami z Polski…23. Dzień Przebaczenia w Kościele – Jubileuszowy rachunek sumienia – jest tajemnicą, że papieska idea publicznego wyznania win, jakie kiedykolwiek w przeszłości były udziałem katolików – nie wzbudzał powszechnego aplauzu w Kurii rzymskiej. Dla Papieża było jednak oczywiste, że „radość każdego Jubileuszu jest w szczególny sposób radością z odpuszczenia win, radością nawrócenia”. Obawy, że wydarzenie to może nadwyrężyć wizerunek Kościoła okazały się przesadzone. Świat z uznaniem i podziwem przyjął odważny gest papieża, który dokonał tego niezwykłego rachunku sumienia. Poruszający był także przebieg liturgii sprawowanej w bazylice św. Piotra. Przewodniczący najważniejszych watykańskich urzędów wypowiadali słowa modlitwy, w których wymieniali grzechy Kościoła i przepraszali za nie. Przepraszali za grzechy wobec prawdy, jedności Kościoła, wobec Żydów, przeciw miłości, pokojowi, prawom narodów, godności kultur i religii, wobec godności kobiet i jedności rodzaju ludzkiego oraz w dziedzinie praw homilii Papież prosił wszystkich o wybaczenie win dzieci Kościoła, zapewniając jednocześnie, że Kościół ze swej strony również wybacza innym grzechy popełnione wobec niego. Wkrótce świat obiegły niezwykłe obrazy: Jan Paweł II powoli podchodzi do krucyfiksu, całuje stopy Ukrzyżowanego a następnie podnosi wzrok ku górze…Dzień Przebaczenia był spektakularnym ale nie jedynym w tym pontyfikacie wyrazem papieskiej skruchy. Jeden z pilnych obserwatorów tego pontyfikatu Luigi Accatoli napisał nawet książkę pt. „Kiedy papież prosi o przebaczenie. Wszystkie „mea culpa” Jana Pawła II. W 1992 roku pytany o przebaczenie przez jednego z dziennikarzy, odparł: „Ciekawe, że to zawsze papież i24. Łagiewniki – ofiarowanie świata Bożemu Miłosierdziu, wypowiedzenie „aktu zawierzenia świata Bożemu miłosierdziu” wywołało światowy rezonans. Uznano powszechnie, że pesymistyczna diagnoza stanu współczesnego świata, dokonana przez tak wybitnego świadka i uczestnika historii – zasługuje na po homilii w Łagiewnikach podkreślano, że Jan Paweł II wypowiedział kluczowe być może przesłanie swojego pontyfikatu. Świat przeniknięty „tajemnicą nieprawości” potrzebuje miłosierdzia „aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy”. Papież wyraża nadzieję, że właśnie z Łagiewnik wyjdzie iskra, która objawi ludzkości Boże miłosierdzie – jedyną nadzieję. Właśnie tu, w podkrakowskich Łagiewnikach spoczywa siostra Faustyna Kowalska, apostołka Bożego Miłosierdzia, którą ten papież ogłosił świętą a wcześniej – wbrew różnym trudnościom – „torował” jej drogę na wskazuje, że wraz z nowymi perspektywami rozwoju, na progu nowego tysiąclecia widać także „nowe, niespotykane dotąd zagrożenia”. Wskazuje na ingerencje w tajemnice ludzkiego życia poprzez manipulacje genetyczne, samowolne wyznaczanie zaistnienia lub kresu życia; odrzucanie przez współczesny świat zasad moralnych względem rodziny. „Na wiele sposobów usiłuje zagłuszyć głos Boga w ludzkich sercach, a jego samego uczynić w kulturze i społecznej świadomości narodów”.Papież nie straszy, lecz wskazuje na przykład tej, która wszystkim i każdemu z osobna poleciła powtarzać: „Jezu, ufam Tobie”. Taka jest dziś nadzieja dla „Tryptyk rzymski” – poemat Jana Pawła II, 6 marca 2003Po 24 pontyfikatu Papież Wojtyła powraca do poezji, wielkiej pasji swojego życia, którą zarzucił – wydawało się, że bezpowrotnie – po objęciu Stolicy Piotrowej. To była światowa sensacja, bowiem jeszcze kilka lat wcześniej papieskie otoczenie zapewniało, że pisanie poezji to skończony rozdział w życiu Ojca Świętego. Ale… „Także i tu pozostał sobą” – skomentował ten fakt kard. Franciszek Macharski prezentując poemat w domu arcybiskupów krakowskich. Papieskiemu utworowi towarzyszyła aura niezwykłej tajemniczości. Były prasowe przecieki, wydłużał się czas oczekiwania na publikację aż w końcu pięknie wydane dzieło ujrzało światło dzienne i to w nakładzie przyprawiającym o zawrót głowy: 300 tys. egzemplarzy! Cały nakład wykupiono niemal medytacje są pełne zadumy nad Biblią, dziełem stworzenia, miejscem człowieka w świecie; nie brak w nich osobistych odniesień. Zdaniem Czesława Miłosza „Tryptyk” zawiera w wielkim skrócie całą dogmatykę katolicką. Ale „Medytacje Jana Pawła II” (bo taki podtytuł nosi ten poemat) to także wielka pochwała poezji i sztuki i to w trojakim znaczeniu. Oto bowiem głowa Kościoła katolickiego a zarazem wybitny humanista i filozof uważa za stosowne wypowiedzieć się w języku poezji, uznając, że tym razem nie w homilia, encyklika czy adhortacja będą najwłaściwszym medium do wypowiedzenia jego myśli. Po drugie przedmiotem znacznej części „Tryptyku” są freski Michała Anioła z Kaplicy Sykstyńskiej. Tym samym „Sąd ostateczny”, który jest arcydziełem, zostaje dodatkowo uwznioślony poprzez medytację jaka dziełu temu poświęca sam Papież. Po trzecie wreszcie trudno przecenić fakt, że dzieło zyskało wielkie uznanie laureata literackiej Nagrody Nobla, Czesława Miłosza. Autor „Traktatu teologicznego” swoją obecnością uświetnił uroczystość prezentacji „Tryptyku”.Drogi Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Sto jeden lat temu na świat przyszedł jeden z najwybitniejszych Polaków, Karol Wojtyła, papież Jan Paweł II, święty. Karol Józef Wojtyła urodził się 18 maja 1920 roku w Wadowicach (niedaleko Krakowa) jako drugi syn Karola Wojtyły seniora i Emilii z Kaczorowskich. Miał starszego o 14 lat brata Edmunda, a jego siostra Olga zmarła tuż po urodzeniu. Ojciec, porucznik, był urzędnikiem administracji wojskowej. Matka prowadziła dom. W domu Wojtyłów panowała religijna atmosfera, a oni sami cieszyli się szacunkiem wśród mieszkańców. Dzieciństwo Gdy Karol miał dziewięć lat, zmarła jego matka. Po pogrzebie ojciec zabrał synów do Sanktuarium Maryjnego w Kalwarii Zebrzydowskiej, do którego przyszły papież często powracał. Trzy lata później zmarł jego brat Edmund, który był lekarzem i zaraził się od pacjentki szkarlatyną w szpitalu w Bielsku-Białej. W 1930 roku rozpoczął naukę w I Państwowym Gimnazjum Męskim im. Marcina Wadowity w Wadowicach. W pierwszej klasie gimnazjum, wstąpił do kółka ministranckiego prowadzonego przez księdza Kazimierza Figlewicza. W latach gimnazjalnych objawił się także talent pisarski i aktorski Karola. Chętnie grał w piłkę nożną, szczególnie na pozycji bramkarza. Po zdaniu egzaminu maturalnego w 1938 roku, Karol Wojtyła rozpoczął studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim i w związku z tym wraz z ojcem przeprowadził się do Krakowa. Zamieszkali przy ulicy Tynieckiej 10 w dwóch pokoikach w suterenie. Filologia polska na Uniwersytecie Jagiellońskim przeżywała wówczas okres swojej świetności, tworząc doskonałe środowisko do rozwoju intelektualnego. Gdy Karol miał dziewięć lat, zmarła jego matka. Po pogrzebie ojciec zabrał synów do Sanktuarium Maryjnego w Kalwarii Zebrzydowskiej, do którego przyszły papież często powracał. Trzy lata później zmarł jego brat Edmund, który był lekarzem i zaraził się od pacjentki szkarlatyną w szpitalu w Bielsku-Białej. W 1930 roku rozpoczął naukę w I Państwowym Gimnazjum Męskim im. Marcina Wadowity w Wadowicach. W pierwszej klasie gimnazjum, wstąpił do kółka ministranckiego prowadzonego przez księdza Kazimierza Figlewicza. W latach gimnazjalnych objawił się także talent pisarski i aktorski Karola. Chętnie grał w piłkę nożną, szczególnie na pozycji zdaniu egzaminu maturalnego w 1938 roku, Karol Wojtyła rozpoczął studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim i w związku z tym wraz z ojcem przeprowadził się do polska na Uniwersytecie Jagiellońskim przeżywała wówczas okres swojej świetności, tworząc doskonałe środowisko do rozwoju intelektualnego. Wojna Nadszedł 1 września 1939 roku. 6 września wojska niemieckie wkroczyły do Krakowa. W wyniku Sonderaktion Krakau 6 listopada 1939 roku zamknięto Uniwersytet Jagielloński, a profesorów wywieziono do obozu Sachsenhausen. Karol znalazł pracę w Zakładach Chemicznych „Solvay” w Borku Fałęckim. Ciężka praca w kamieniołomach dawała względne bezpieczeństwo, gdyż Niemcy uznawali zakład za potrzebny. W tym czasie Karol Wojtyła wziął udział w rekolekcjach organizowanych w parafii św. Stanisława Kostki na Dębnikach. Tutaj nawiązał kontakt z krawcem Janem Tyranowskim. Oczytany w pismach św. Jana od Krzyża i św. Teresy z Avila, swoimi zainteresowaniami wywarł wpływ na Wojtyłę. Na początku 1941 roku ojciec Wojtyły zachorował. Gdy 18 lutego Karol, który się nim opiekował, wrócił do domu, zastał swego ojca martwego. Tę śmierć odczuł bardzo boleśnie. Karola Wojtyłę seniora pochowano na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. A młody Karol zamieszkał u państwa Kydryńskich, którzy ofiarowali mu swoją pomoc i wsparcie. W przezwyciężeniu smutku po stracie ojca Karolowi pomógł dawny nauczyciel z Wadowic, Mieczysław Kotlarczyk. Założył teatr nazwany później Teatrem Rapsodycznym. Repertuar obejmował „Quo vadis”, „Króla-Ducha”, „Beniowskiego” i „Pana Tadeusza”. Z teatrem od początku istnienia związał się także Karol Wojtyła. Powołanie W 1942 roku Wojtyła podjął decyzję o wstąpieniu do tajnego seminarium duchownego. Rano asystował przy mszy księciu metropolicie Adamowi Sapiesze, a potem pracował w „Solvayu”. Noce poświęcał nauce. Sytuacja zmieniła się na początku sierpnia 1944 roku. Niemcy przeprowadzili masowe łapanki, aby uniknąć wybuchu powstania ludności Krakowa. Wywozili wszystkich ujętych młodych mężczyzn – niedziela 6 sierpnia 1944 została nazwana „czarną niedzielą”. Wojtyła uniknął łapanki, gdyż dzięki arcybiskupowi Sapiesze klerycy znaleźli schronienie w pałacu biskupim. 18 stycznia 1945 roku do Krakowa wkroczyły wojska sowieckie. o wojnie, w sierpniu 1946 roku Wojtyła ukończył celująco czteroletnie studia teologiczne. 1 listopada z rąk kardynała Sapiehy otrzymał święcenia kapłańskie, a następnie odprawił swoją pierwszą mszę świętej w krypcie św. Leonarda na Wawelu. 15 listopada udał się do Rzymu, aby podjąć studia na Papieskim Uniwersytecie Dominikańskim – Angelicum. Zamieszkiwał wówczas w Kolegium Belgijskim przy Via del Quirinale 26. Wojtyła miał również poznawać Rzym i podpatrywać metody prowadzenia działalności duszpasterskiej, stosowane w innych krajach. W Rzymie uczestniczył we mszy św. celebrowanej przez Ojca Pio. Według relacji niektórych osób Ojciec Pio przepowiedział Karolowi Wojtyle, iż obejmie on Tron Piotrowy. Pierwszą parafią Wojtyły była Niegowić. 2 grudnia 1953 roku praca habilitacyjna Wojtyły zatytułowana „Ocena możliwości oparcia etyki chrześcijańskiej na założeniach systemu Maxa Schelera” została jednogłośnie przyjęta przez radę ówczesnego Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego (z którego powstała później, w roku 1981, Papieska Akademia Teologiczna). Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego nie zatwierdziło jednak tytułu naukowego i dopiero 31 października 1957 roku Wojtyła otrzymał tytuł docenta. Rozpoczął pracę w Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Krakowie oraz na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wkrótce Wojtyła zaczął również wykładać na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, gdzie po dwóch latach objął Katedrę Etyki. Na jego wykłady przychodziło tylu studentów, że niektórzy musieli siadać na podłodze. Owocem pracy naukowej oraz rozmów z młodzieżą była książka „Miłość i odpowiedzialność” poruszająca kwestie teologii ciała. Sakra biskupia i dalsza droga do stolicy piotrowej W lipcu 1958 roku nadeszła z Rzymu decyzja Piusa XII dotycząca powołania Wojtyły na biskupa pomocniczego archidiecezji. Mając 38 lat, Karol Wojtyła został najmłodszym polskim biskupem. Jego konsekracji 28 lipca 1958 roku przed głównym ołtarzem katedry wawelskiej, dokonali arcybiskup Eugeniusz Baziak oraz biskupi Franciszek Jop z Opola i Bolesław Kominek z Wrocławia. Nowy krakowski biskup przyjął za dewizę słowa: „Totus Tuus” (Cały Twój), zaczerpnięte z pism Ludwika Marii Grignon de Montforta, które oznaczały całkowite oddanie się w opiekę Maryi i poprzez nią Chrystusowi. Pozostały one także dewizą papieża Jana Pawła II. Wyniesienie do rangi biskupa pomocniczego pociągało za sobą nowe obowiązki. Walczył o pozwolenie na budowę kościoła w Nowej Hucie, którego władze komunistyczne nie chciały udzielić. Już jako kardynał poświęcił świątynię w 1977 roku. Sobór Watykański II, ważne wydarzenie dla Kościoła powszechnego, rozpoczął się 11 października 1962 roku. Biskup Wojtyła odznaczał się wyjątkową aktywnością w pracach soborowych. Znając doskonale łacinę, zabierał głos i pisał opracowania. Miał znaczący udział w przygotowaniu tekstu Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes. 30 grudnia 1963 r. papież Paweł VI poinformował bp. Wojtyłę telefonicznie o nominacji na stanowisko arcybiskupa metropolity krakowskiego. Komunistyczne władze Polski, które uprzednio odrzuciły szereg kandydatur wysuniętych przez prymasa Stefana Wyszyńskiego, zaaprobowały biskupa Wojtyłę. Uważały bowiem błędnie, że nie będzie się interesował kwestiami politycznymi i uda się go skłócić z Prymasem. Ingres miał miejsce 8 marca 1964 roku na Wawelu. Arcybiskup Wojtyła aktywnie uczestniczył w kolejnych sesjach Soboru Watykańskiego II, który zakończył się w 1965 r., jednocześnie angażował się w przygotowania do obchodów Millenium Chrztu Polski. 26 czerwca 1967 roku papież Paweł VI mianował abp. Wojtyłę kardynałem. Mimo ciążących na nim obowiązków nie zaniedbywał Krakowa. Zorganizował sprawny system nauczania religii poza szkołą, prowadził spotkania dla par i małżeństw. Z tych spotkań narodził się Instytut Rodziny, który po latach stał się integralną częścią Papieskiej Akademii Teologicznej. W maju 1972 roku metropolita Krakowa zainaugurował obrady Synodu Archidiecezji Krakowskiej, trwające nieprzerwanie do 1979 roku. Jego celem było wprowadzanie na gruncie lokalnym wskazań Soboru Watykańskiego II. Zaproszony do Watykanu na pierwszy Synod Biskupów, który miał się odbyć jesienią 1967 roku, zdecydował się nie wziąć w nim udziału na znak solidarności z prymasem Wyszyńskim, który nie dostał pozwolenia na wyjazd z kraju. W kolejnych synodach Wojtyła brał już udział i był jednym z najbardziej aktywnych uczestników. Jego zaangażowanie nie uszło uwagi papieża Pawła VI. Kardynał Wojtyła wraz z krakowskimi współpracownikami miał znaczący wpływ na treść encykliki „Humanae vitae” Pawła VI dotyczącej miłości i odpowiedzialności. Jako kardynał, Wojtyła kontynuował swoje prace badawcze, czego owocem była książka „Osoba i czyn”, uważana za jedno z głównych dzieł filozoficznych przyszłego papieża. Wojtyła uczestniczył także w pracach kolejnych kongresów teologów polskich oraz w międzynarodowych zjazdach teologicznych. Odbywał podróże do Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii i Republiki Federalnej Niemiec. Był członkiem trzech kongregacji kurii i członkiem Synodu Biskupów. Regularnie odwiedzał papieża podczas prywatnych audiencji. W lutym 1976 roku został poproszony o przeprowadzenie rekolekcji dla Kurii Rzymskiej, co było wyjątkowym wyróżnieniem. W maju 1978 roku Karol Wojtyła odwiedził Pawła VI po raz ostatni. 12 sierpnia kardynałowie Wyszyński i Wojtyła przybyli do Rzymu, by uczestniczyć w uroczystościach pogrzebowych, a następnie w konklawe, które miało wybrać następcę Pawła VI. 26 sierpnia na nowego papieża wybrany został Albino Luciani, arcybiskup Wenecji. Przyjął on imię: Jan Paweł I. Nie dane mu było jednak długo cieszyć się papieską godnością. Zmarł już 28 września tegoż roku. 4 października odbył się pogrzeb zmarłego papieża, po nim nastąpił okres żałoby oraz kolejne konklawe. Pontyfikat Głosowanie przeprowadzone 16 października 1978 roku wskazało na nowego papieża Karola Wojtyłę. O godzinie nad Kaplicą Sykstyńską uniósł się biały dym, wywołując okrzyki radości wiernych, zgromadzonych na placu św. Piotra. Wybór przerwał wielowiekową tradycję powoływania na Tron Piotrowy duchownych włoskich. 22 października odbyła się inauguracja pontyfikatu. W czasie homilii wypowiedział słynne słowa: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Pontyfikat Jana Pawła II trwał 26 lat i 5 miesięcy (trzeci pod względem długości w historii). Papież Polak wprowadził Kościół w nowe tysiąclecie, przyczynił się do obalenia systemu komunistycznego, podróżował z orędziem pokoju po całym świecie, bronił praw rodziny i dzieci nienarodzonych, troszczył się o ubogich, chorych i starszych, zainicjował Światowe Dni Młodzieży, ogłosił nowy Kodeks Prawa Kanonicznego oraz Katechizm Kościoła Katolickiego, zawierzył cały świat Matce Bożej oraz Bożemu Miłosierdziu, spotykał się z wyznawcami różnych wyznań i religii. źr. Centrum Myśli JP2, fot. Szymon Pulcyn
10 ciekawostek z pontyfikatu jana pawła ii